Menu Zamknij

U kadetów - dr Maciej Zimny z GROM-u, czyli: oblicza dzisiejszego terroryzmu

**NOWY TARG.** Mundurowa szkoła ma ewidentne szczęście do ciekawych gości. Tak było np. z Dariuszem Popielą, którego wizyta zapoczątkowała owocną współpracę z fundacją Ludzie, nie Liczby i opieką nad nowotarskim kirkutem. Teraz kadeci mieli okazję poznać kolejną interesującą osobistość – odwiedził ich dr Maciej Zimny, wybitny znawca zjawiska terroryzmu.

Szczególnie groźny terroryzm samobójczy był przedmiotem jego rozprawy doktorskiej, tworzonej w Akademii Obrony Narodowej. Dr Maciej Zimny w 2005 roku ukończył zawodową służbę wojskową w Jednostce Wojskowej GROM, formacji wszechstronnie przygotowanej do przeprowadzania trudnych operacji specjalnych w środowisku lądowym, morskim i powietrznym, posiadającej duże doświadczenie bojowe i możliwość kooperacji z najlepiej wyszkolonymi formacjami, jak amerykańska Delta i brytyjski SAS. GROM prowadził ważne dla kraju misje zagraniczne: w Kosowie, w Afganistanie, w rejonie Zatoki Perskiej i w Iraku. Teraz działa w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.

Przez 8 lat, do 2022 roku, dr Maciej Zimny był wykładowcą Strategii Bezpieczeństwa i Terroryzmu w Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej, gdzie wypromował około 25 dyplomantów. Ma na swoim koncie około 70 publikacji. Wydał też książkę „Terroryzm samobójczy. Fakty. Geneza. Analiza”.

Do nowotarskiego PLO przyjechał z multimedialną prelekcją właśnie na temat terroryzmu samobójczego – począwszy od jego definicji, przez przyczyny, motywacje inicjatorów i dokonujących takich aktów oraz formy działania terrorystów.

Jeśli stosunkowo niedawno wydawało się nam, że terroryzm to problem państw Afryki i Bliskiego Wschodu, tak w tej chwili działalność organizacji terrorystycznych należy uznać za jedno z największych zagrożeń współczesnego świata. Liczba śmiertelnych ofiar zamachów, ich intensywność i skala zagrożeń powodowanych terroryzmem gwałtownie rosną. Jeśli w 2000 r. liczbę zamachów szacowano na ponad 3000 rocznie, tak w 2013 r. było ich prawie 18.000. Kraje uznawane za kolebkę terroryzmu straciły już „monopol” na krwawe zamachy. Mieliśmy bowiem z nimi do czynienia i w centrum Nowego Jorku, i w centrum Berlina.

Mundurowa młodzież z przejęciem słuchała opowieści o werbunku zamachowców, czyli np. o wykupywaniu przez wojowników Osamy Bin Ladena chłopców z ubogich muzułmańskich rodzin za 2,5 tys. dolarów i poddawaniu ich psychologicznej „obróbce”. Terroryści-samobójcy wywodzą się bowiem ze społeczności zamkniętych i sfanatyzowanych. I podawane fakty, i materiał zdjęciowy były poruszające, więc pytań dotyczących zagrożenia terroryzmem i sytuacji międzynarodowej było ze strony kadetów wiele. Młodzieży trudno było pojąć, że ich rówieśnicy po szkoleniu i „sformowaniu” mogą założyć „pas szahida”, dać się wysłać w określone miejsce i zginąć w wybuchu lub zupełnie nieświadomie przenosić ładunek, który w określonym momencie zostanie zdetonowany. Dlatego mowa też była o czujności i sposobach zapobiegania terrorystycznym atakom.

Na wyobraźnię kadetów zadziałały z pewnością lata służby dra Macieja Zimnego w GROM-ie, choć nie o wszystkim – ze względu na tajemnicę związaną ze sprawami obronności państwa – gość mógł mówić. Upewniał jednak, że realia obserwowane w zapalnych rejonach świata były równie dramatyczne jak te przedstawiane w literaturze i mediach.