Kadecka wigilia – z kolędą nawet ukraińską
Oprócz ciepła wspólnoty domowej, mundurowa młodzież z Prywatnego LO mogła poczuć tuż przed świętami jeszcze jedną moc – społeczności szkolnej.
Sprawiła to zorganizowana dla wszystkich uczniów i pracowników placówki wigilia z opłatkami i jodłową gałązką; z długim wspólnym stołem złożonym ze szkolnych ławek, zastawionym ciastami, owocami napojami.
Pierwsza nieśmiałość spotkania wszystkich klas w jednym pomieszczeniu – z nauczycielami, dyrekcją, pracownikami administracji – szybko ustąpiła miejsca rosnącej zażyłości i żywiołowi kolędowania, które wybuchło za sprawą muzykujących dydaktyków: Sylwii Basty z gitarą i Jakuba Mrugały z mnogością grzechotek. Przy komputerze czuwał major Krzysztof Tekiel, wyświetlając przygotowane teksty kolęd: staropolskich, uświęconych tradycją, bardziej współczesnych i regionalnych. Okazało się, że pozbawiona już tremy mundurowa młódź zna i potrafi śpiewać sporo kolędowych utworów, również tych góralskich. A niektóre miały całkiem dużo strof… Była wśród nich również kolęda ukraińska, odśpiewana na znak solidarności z walczącym o niepodległość i tragicznie dotkniętym skutkami wojny narodem.
Z salki na piętrze tuż przed dłuższą świąteczną „labą” płynęło gromkie kolędowanie. W rozgwar pełen dobrych życzeń i serdeczność uścisków zmieniły je dopiero talerze opłatków roznoszone przez nauczycieli.
Po przerwie na czas Bożego Narodzenia i Nowego Roku kadeci wracają w szkolne mury pełni miłych wspomnień ze szkolnej wigilii.