Dzień otwarty w PLO – „szkoła warta świeczki”
NOWY TARG. Tegoroczny Dzień Otwarty w Prywatnym LO dla Młodzieży przyniósł wiele powodów do zadowolenia – tak ze względu na wysoką frekwencję odwiedzających mundurową szkołę ósmoklasistów, jak też mocne zaangażowanie jej uczniów w promowanie placówki i zachęcanie młodszych kolegów.
W dwóch dwugodzinnych turach przez pomieszczenia PLO przewinęło się ok. 150 gości z VIII klas wielu szkół podstawowych szeroko rozumianego regionu – od Krościenka i Szczawnicy, przez Rabkę, aż po Zakopane i Ząb. Nie brakło też miejscowych uczniów. Forpoczta stojącą u bram Szkoły mile zapraszała tych, którzy jeszcze nieśmiało krążyli po ulicy. A na tych, którzy już przekroczyli progi, czekali inni kadeci, by częstować gości herbatą, kawą, pysznymi ciastkami własnego, domowego wyrobu. W największej sali witały zainteresowanych ósmoklasistów właścicielka Szkoły – pani Alicja Kustwan oraz panie dyrektor Sylwia Sawicka i wicedyrektor Zofia Nieć.
Multimedialna prezentacja świetnie pokazywała specyfikę Szkoły, która nie tylko – jak inne licea – doprowadza uczniów do matury (ze zdawalnością nieco wyższą od średniej krajowej), ale i przygotowuje do kariery zawodowej w służbach mundurowych. Służą temu klasy o profilach wojskowym, policyjnym i pożarniczym, rozmaite kursy, treningi i szkolenia oraz przedmioty takie jak „bezpieczeństwo publiczne” czy „przysposobienie wojskowe”.
Duży nacisk kładzie też kadra na wychowanie w duchu patriotyzmu i rozwój indywidualnych uzdolnień, zachęcając młodzież do udziału w konkursach historycznych, artystycznych i zawodach sportowych; do aktywności w zespołach wokalno-instrumentalnym, teatralnym i do zaangażowania w wolontariat.
Jakie umiejętności można posiąść, uczestnicząc w szkoleniach, seminariach i treningach – zaprezentowali gościom dwaj kadeci, Józef Gondzik i Dawid Musiał z klasy III wojskowo-policyjnej, w efektownym pokazie sztuk walki i samoobrony.
Ósmoklasiści – podzieleni na grupy – w jednej sali mogli się spotkać z funkcjonariuszami KPP, oglądając film, także elementy wyposażenia policjanta; w drugiej – repliki broni i wojskowe umundurowanie; w trzeciej – masę strażackiego sprzętu i pokaz udzielania pierwszej pomocy.
Dla uczniów kończących szkołę podstawową możliwość poczucia w ręce ciężaru broni, rozłożenia i złożenia karabinku, założenia ogniochronnych ubrań, aparatów powietrznych i hełmów; obejrzenia prądownic wodnych, linii wężowych ssawnych i tłocznych, sprzętu do oddymiania, wysysaczy, podręcznego sprzętu burzącego, plecakowej hydronetki – była nie lada frajdą. Był to wszystko sprzęt ściągnięty z jednostek OSP, w których działają kadeci, pożyczony z wojskowych klubów – staraniem ich samych. Policjanci z kolei przywieźli alkogogle i ułożyli słupki, dając wyobrażenie, jak traci refleks, poczucie odległości i koordynację ruchów osoba z promilami we krwi.
Wszystko, z czym spotkali się goście „tematycznych” salach wzbudzało duże zainteresowanie – podobnie jak wewnętrzna strzelnica treningowa dla broni pneumatycznej (choć większość kadetów uczęszcza na strzelnicę sportową LOK). Uczniowski narybek ochoczo uczestniczył w ćwiczeniu resuscytacyjnych czynności na manekinie. Ale że cała Szkoła w Dniu Otwartym było do dyspozycji gości – mógł on też uczestniczyć w otwartych lekcjach: języka polskiego, angielskiego, matematyki.
Kadeci zrobili wiele, by odpowiedzieć na wszystkie pytania – dotyczące kierunkowych i dodatkowych zajęć, zdawalności matury czy relacji z nauczycielami. Oni też propagowali Dzień Otwarty w swoich rodzinnych miejscowościach, zapraszając uczniów podstawówek. A gościom aż „świeciły się oczy”, kiedy słyszeli o wycieczkach, które były nagrodami w konkursach lub organizowanych dla kadetów wypraw w różne ciekawe miejsca. Niedawno odwiedzali oni bowiem „Szkołę Orląt” w Dęblinie, jadąc przez pełen zabytków Kazimierz nad Wisłą. Wkrótce po świętach pojedzie mundurowa młodzież do planetarium w Chorzowie, a dla 50 kadetów zaplanowana jest już wycieczka do Grecji.
Podczas rozmów okazało się, że zainteresowanie niektórych ósmoklasistów akurat tą placówką nie jest przypadkowe, gdyż mają lub mieli wśród krewnych czy znajomych przedstawicieli różnych mundurowych służb. Jeden z 14-letnich gości podsumował obrazowo, że „szkoła jest warta świeczki”.